Obserwatorzy

niedziela, 2 października 2022

1.10 Ostatni dzień... na Curacao

Niestety nie wykorzystaliśmy całego pecha jeśli chodzi o loty- Tui przysłało nam rano informację, że z Curasao odlecimy ponad 2h później. Jest to o tyle problematyczne, że jutro mamy lot do Krakowa o 15 i zostaną nam tylko 4h godziny żeby przejechać z Amsterdamu do Eindhoven. Zobaczymy co będzie. 

Przynajmniej nie musieliśmy się spieszyć z pakowaniem. Zjedliśmy spokojnie śniadanie, wypiliśmy po 2 kawy i wyszliśmy o 12 na skwar- było ponad 30 stopni. Kupiliśmy soki z lodem i zobaczyliśmy wybrzeże oraz park z mangrowcami.
 Drogę przecinały nam ogromne iguany. Największa miała ponad metr długości i przebiegła nam  drogę. Są  dość płochliwe, ale jeśli nie wykonuje się gwałtownych ruchów to da się im zrobić zdjęcie. 
Później odwiedziliśmy centrum miasta i zjedliśmy obiad. 
W drodze powrotnej czekała nas niespodzianka- most był złożony. W zamian kursował darmowy prom, na który się zabraliśmy. 
W hotelu wzięliśmy prysznic przy basenie i autobusem dojechaliśmy na lotnisko. W ramach rekompensaty za opóźnienie lotu dostaliśmy po kupnie o wartości 5$. Za dwa udało nam się kupić  pizzę, która okazała się mikroskopijna.
 Teraz czeka nas 10h lotu, a później dzika gonitwa na drugi koniec Holandii, żeby złapać samolot do Krakowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz