Największa atrakcją turystyczną był Fort Jezus, zbudowany przez Portugalczyków pod koniec XVIw. Nie wchodziliśmy do środka.
Na koniec pobytu w Mombasie zjedliśmy rybę, wzięliśmy bagaże i pojechaliśmy na lotnisko z naszą taxi kierowczynią z poprzedniego dnia.
Na lotnisku panowała dziwna atmosfera, przy odprawie powiedziano nam, że jesteśmy ostatnimi pasażerami i juz, szybko musimy nadawać bagaż (choć do wylotu mieliśmy ponad 1,5h!). Przebrałem się, odprawiliśmy się i reszta poszła sprawnie. Dziwna atmosfera jednak się utrzymywała. Ludzie z obslugii, sprzątaczki, etc.prosil nas o "wpsarcie", albo czy nie zostały nam jakieś drobne.
Wystartowaliśmy chwile przed 16. Z racji, że lecielismy lotem czarterowym EnterAir, na pokładzie nie było nic zapewnione, nawet wodę trzeba było kupić. W mniej więcej połowie trasy mieliśmy międzylądowanie w Hurgadzie, aby zatankować paliwo.
Do Katowic przylecieliśmy o 1. Przed 2 wsiadłem do busa i o 3:45 byłem u siebie w Krakowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz