Budzik ustawiony na 9:30. Ale zmęczenie podróżą pozwoliło wstać dopiero o 11:40. Udało się nam dostać jeszcze śniadanie, wyposażyliśmy skuter i już o 13:30 udało się wyjechać na pierwszą wycieczkę po Bali. Główny cel - plaża. Mieliśmy dojechać na południe wyspy, jednak czas uciekał, o 18 zachodzi słońce, więc postanowiliśmy zatrzymać się na najbliższej plaży - Sanur. Nie uchodzi za najlepszą na Bali, ale na początek była naprawdę w porządku. Swieze soki w barze na plaży po 6zl cieszą:).
Ok 17:30 zaczęliśmy wracać do Ubud. Po drodze zatrzymaliśmy się przy jakieś świątyni, gdzie trwała ceremonia. Dziś Święto Żelaza. Wszyscy świątecznie ubrani, grano balijska muzykę na żywo.
W Ubud zatrzymaliśmy się na kolację w hinduskiej restauracji, która nie byka prowadzona przez Hindusow. Średnia opcja. Potem szybki prysznic w apartamencie, poprawka kolacji na mieście i... kameralna salsoteka:).
Jutro planujemy zacząć dzień nieco wcześniej;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz