Obserwatorzy

poniedziałek, 7 listopada 2016

6.11 Rekinki oraz wyspa Apo

W skrócie - plan udało się zrealizować.

Wstalismy o 4:45. O 5 miał czekać pan kierowca trycykla, ale... go nie było. Poszedłem wiec poszukać innego, szybka negocjacja i za 150peso miał nas zabrać na przystanek autobusowy. W międzyczasie znalazł się wczoraj umówiony kierowca... ale już było za późno :). Dojechaliśmy na przystanek dokładnie wtedy, jak stal tam nasz autobus(5:30). 1.5h później bylismy w Bato. Kilka min później byliśmy już w kolejnym autobusie- do Oslob. Wysadzono nas w miejscu skąd zaczyna się rekinowa, kontrowersyjna przygoda. Za 1100 peso mogliśmy popływać z tymi wielkimi zwierzakami.

Następnie trojkolowcem dostaliśmy się za kolejne 100peso do portu w Liloan. Teraz prom do Daumahatee?????? Za jedyne 62peso na osobę. Mały van na dworzec autobusowy, kilka min. czekania i jedziemy do Mala?????. Tam dogadujemy się z jakąś parką z Chin i 4 osobową łódka płyniemy na wyspę Apo. Pan kapitan nie uprzedził nas,że może chlapac, wiec cali mokrzy i z mokrymi plecakami dotarliśmy na miejsce. Malutka osada, wszechobecne dziadostwo, 3-4 miejsca do przenocowania się. My dzień wcześniej zarezerwowalismy pokój w Mario's.
Korzystając z tego, że już jesteśmy mokrzy, poszliśmy na snorkeling z żółwiami tuż przy brzegu. Z rozpędu, dalej nie schnąc, poszliśmy nurkować. Fajne rafy, sporo rybek, ładnie:). 52min. pod wodą.
Byliśmy już bardzo głodni, ale tu są 2 miejsca, gdzie można zjeść. Ciężko je nazwać restauracjami... musieliśmy czekać na porę karmienia do 17:40.
Turbo drzemkę i oto siedzimy na karaoke jako jedyni biali z lokalnymi. To nawet nie jest bar. Tylko przestrzeń pod dachem i sklepik obok.

Ciekawostka 1:
prąd tutaj jest od 18 do 22. Internet jest w tych godzinach, ale akurat się popsuł.

Ciekawostka 2:
0.7 rumu 5letniego tutejszego kosztuje... 8zl !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz