Zdecydowaliśmy dziś opuścić wyspę. Jest tu bardzo brudno na plaży, woda tez brudnawa i nic się tu nie dzieje. O 10 wypłynęliśmy. Nurkowanie bardzo średnie. Mała przejrzystość wody i bardzo ubogie rafy. Wróciliśmy o 15, P. zgarnęła nas łódka, która popłynęliśmy na pomost skąd miał odpływać nasz statek. Oczywiście wszystko było opóźnione prawie godzinę, a mnie złapało zatrucie pokarmowe... niewesoło. W Sihanoukville zatrzymaliśmy się w tym samym hostelu co ostatnio - Monkey Republic. Ja od razu się położyłem a M. i P. Poszli na kolacje i pograć w bilarda. A ja się męczyłem z moim zatruciem....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz