Obserwatorzy

niedziela, 4 czerwca 2023

4.06 Jaskinia, Kanion "Matka" i Skopje

Śniadanie zrobiliśmy sobie sami w apartamencie, po czym pojechaliśmy na południe. Pierwszy przystanek to Marmurowa Jaskinia. Wstęp 10zl i zwiedzaniem zupełnie samemu. Jak dla mnie nic specjalnego, mocno sfatygowana i wybetonowana.


Szkoda, że naturalne ukształtowanie jaskini i jej klimat gdzieś zginęły w trakcie przeróbek. Przeszliśmy się jeszcze ciemnym korytarzem (wyłączonym z użytyku) i wróciliśmy do wejścia głównego.

Następnie pojechaliśmy na południe. Na granicy z Macedonią nie udało nam się uniknąć opłaty za zieloną kartę i ubezpieczenie kosztowało nas 50€. 
Pierwszą atrakcją w nowym kraju było Jezioro Matka. To było pierwsze rozczarowanie w trakcie naszej całej dotychczasowej podróży. Sztuczny zbiornik wodny z hydroelektrownią. Wszelkie skojarzenia z Soliną i jej jarmarcznym charakterem są jak najbardziej na miejscu. Po drodze na zaporę mijaliśmy liczne stoiska z lodami (naszą uwagę przykuły lody o smaku Facebooka), owocami, orzechami i tanimi pamiątkami. Na miejscu zapłaciliśmy 8€ za godzinną wycieczkę stateczkiem po jeziorze z dopłynięciem do jaskini Valora.
Gdybyśmy nie widzieli jeziora Komani i kanionów w Kosowie pewnie byśmy mieli lepsze zdanie o tym miejscu. 
Macedonia zrehabilitowała się w naszych oczach dzięki Skopje. Wybraliśmy się tradycyjnie na free walking tour. Trwało ponad 2.5 godziny i było warto. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy o tym mieście. Przede wszystkim zostało ono zniszczone w 95% przez trzęsienie ziemi w 1963r. Prawie wszystkie budynki są więc nie starsze niż 60 lat, zachowały się pojedyncze budynki i fragmenty starego bazaru. Wiele budynków było na tyle zniszczonych, że komunistyczne władze postanowiły je wyburzyć i w ich miejsce postawić nowe bloki mieszkalne.

W 2010 roku rozpoczęto projekt Skopje 2014 w ramach którego wybudowano wiele budynków i pomników. Można powiedzieć, że całe miasto jest nowe. Michał udostępnił nam zdjęcia ze swojej wizyty w 2009r:
Obecnie przybyła fontanna z pomikiem Aleksandra Wielkiego i budynki muzeum, opery, hotelu Marriott i budynki użyteczności publicznej po drugie stronie kamiennego mostu
Najbardziej jednak przypadł nam do gustu stary bazar. 
Wąskie uliczki pełne sklepów i knajpek z lokalnymi produktami pozwoliły poczuć prawdziwy klimat tutejszego miejsca. Wieczorem udaliśmy się do baru z muzyką na żywo. Jutro wybieramy się na południe, drogą macedońskich winnic.

2 komentarze:

  1. Rzeczywiście uliczki piekne, klimatyczne i warte zobaczenia. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Lody o smaku Facebooka.... Cóż za oryginalny smak aż bym chciała skosztować.... Musicie przywieźć przepis 😜

    OdpowiedzUsuń