Dalej w stylu albańskim, ale całkiem ok.
Dziś jedziemy na wycieczkę po okolicy. Pierwszy stop mamy przy Niebieskim Oku (Blue Eye). Jest to źródło spływające nie z gór, lecz mające swoje początek głęboko w ziemi (ok 45 metrów).
Ładne, choć było to tak opisane, jakby to była atrakcja pokroju naszego Wawelu. Woda miała 12°C, ale i tak znaleźli się chętni na kąpiel. Wokół latały piękne, granatowe ważki i miło wiało chłodem od skał.
Jedziemy dalej do Gjirokastry. Jest to stare miasteczko położone na zboczu wzgórza, z królującym nad nim zamkiem. Zamek był bardzo okazały i dobrze zachowany, jednak bardzo słabo przygotowany pod ruch turystyczny. W większości pusty z walającymi się śmieciami dookoła.
Po wypiciu kawy wracamy do Sarandy. Korzystamy z przyhotelowej plaży.
Dzień kończymy oglądaniem zachodu słońca z zamku na wzgórzu.
Piękne zdjęcia robicie i widoki też urokliwe. Dziekuję za podzielenie się wrażeniami :)
OdpowiedzUsuń