Dzisiaj mogliśmy wstać już normalnie, przed 9. Śniadanie, ogarnięcie prania, wypożyczenie skuteru i pojechaliśmy do świątyni Uluwatu.
Potem był czas na plażę o nazwie Dreamland.
Wróciliśmy przed 18, więc udało się złapać zachód słońca.
Potem masaż balijski i zakupy przedwyjazdowe z Bali i praktycznie też z Indonezji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz