Obserwatorzy

środa, 7 listopada 2018

7.11 Dili i okolica

Kurczę, na tych wakacjach wstaje wcześniej, niż w normalny dzień roboczy. Coś poszło nie tak..  więc dziś wstałem o 7:30 i po śniadaniu pojechałem nurkować. Nurkowanie z brzegu (z plaży), jakieś 10-15km od centrum miasta. Pod wodą słaba rafa koralowa i niezbyt wiele rybek.

Po południu poszliśmy do Muzeum Oporu, opowiadające smutna historię Timoru Wschodniego. De facto w muzeum prawie nie było eksponatów! Jedynie tablice z opisem hisrorii. Wstep: 1$.

Potem zatrzymaliśmy się w lokalnej jadłodajni, gdzie talerz jedzenia kosztował 1$, sok z avacado tyle samo. Ciekawe:).

Następnie wpadliśmy na targowisko z lokalnymi wyrobami, ale raczej nieciekawy asortyment. Po powrocie do hostelu, spotkaliśmy się z naszym nowym znajomym Rogerem i wraz z jego kierowca, Belgiem i Portugalka, pojechaliśmy na wschód od miasta, pod wielki pomnik Chrystusa (podobny do tego w Rio). Akurat był zachód słońca, więc niebo zmieniało dynamicznie kolory, a widok z góry był super!



W drodze powrotnej do hostelu wstapiliśmy jeszcze do całkiem ładnej restauracji na drinka. 

Potem znowu rodzinna kolacja w hostelu.

P.s. ciekawostka: kierowca busika zarabia tutaj 150USD miesięcznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz