Obserwatorzy

piątek, 10 listopada 2017

10.11 Luang Prabang

Dzień zaczął się leniwie od herbaty i wspólnej narady, co by tu dziś porobić. Stanęło na zwiedzaniu miasta... Zaczęliśmy oczywiście od poszukiwania śniadania. W międzyczasie zaczepil nas kierowca mini-vana czy nie chcemy nad wodospad pojechać. Z racji, że i tak mieliśmy to w planach,  zgodziliśmy się.

Śniadanie zjedliśmy w jednym z chyba 20 takich samych stoisk obok siebie (przy ulicy).

Nad wodospad jechaliśmy prawie godzinę. No i warto było. Najładniejsze wodospady tej wyprawy! Kilka poziomów małych wodospadów, przy których można się kąpać, oraz jeden główny. Spędziliśmy tu 2.5h.

Po powrocie do miasta, weszliśmy na najwyższe wzniesienie ze świątynia Phou Si oraz super miejsce do oglądania zachodu słońca.

Na koniec drobne zakupy na nocnym markecie i znowu posiadowka w Utopii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz