Rano okazało się, że lot jest przesunięty na 15. Hmm... Uznaliśmy, że jest szansa na szybką rundkę po mieście tuk-tukiem. Ale i tak się to niebardzo udało, bo były jakieś uroczystości królewskie przy pałacu królewskim, wiec nabiegalismy się tam a nic nie zobaczyliśmy.
Powrót do hostelu, prysznic, pakowanie i kolejką na lotnisko. Na miejscu okazało się, że nie ma sensu lecieć do Moskwy i tam nocować, wiec zaproponowano nam ten sam lot ale jutro. Do tego hotel oczwiscie i wyżywienie. Zgodziliśmy się. Resztę dnia spędziliśmy w hotelu. Zobaczymy czy jutro wszystko pójdzie dobrze... oby .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz