Obserwatorzy

piątek, 19 marca 2021

18.03 Playa Zipolite. Pacyfik.

Ponad 9h jazdy w autobisie przebiegło ok. Nawet sporo pospałem. Ale niewygodnie było... Po 7 byłem w Pochulta, skąd złapałem taką śmieszną taxi z ludźmi jadącymi do pracy.
Strasznie dookoła jechaliśmy, potem jeszcze 1km pieszo
 i dotarłem do kwatery, gdzie się przebralem i ok 9.jadłem śniadanie na plaży. 
Potem poszedłem do miejsca bez klimy, z którego rezygnuję. Może dostanę jakiś zwrot jednak (jeśli przyjedzie ktoś na moje miejsce).

I w końcu plaża! Playa del Amor;).
Tu poznalem pierwszego Polaka podcasts wyjazdu. Mieszka tu od grudnia.

Potem kawa na plaży i poszedłem na obiad. Zaczepili mnie emerytowani Kanadyjczycy i siedziałem z nimi jakiś czas w restauracji.
Pokrecilem się po okolicy i poszedłem na zachód słońca.
Następnie spotkałem się znowu z Krzyśkiem, mega fajny gość!
I poszliśmy z jego znajomymi na kolację. Tym razem pizza ;).

Po powrocie do mojej miejscówki noclegowej okazalo się, że jest impreza z pseudo-koncertem. A w barze orientacja hetero jest w mniejszości...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz