Strasznie dookoła jechaliśmy, potem jeszcze 1km pieszo
i dotarłem do kwatery, gdzie się przebralem i ok 9.jadłem śniadanie na plaży.
Potem poszedłem do miejsca bez klimy, z którego rezygnuję. Może dostanę jakiś zwrot jednak (jeśli przyjedzie ktoś na moje miejsce).
Potem poszedłem do miejsca bez klimy, z którego rezygnuję. Może dostanę jakiś zwrot jednak (jeśli przyjedzie ktoś na moje miejsce).
I w końcu plaża! Playa del Amor;).
Tu poznalem pierwszego Polaka podcasts wyjazdu. Mieszka tu od grudnia.
Potem kawa na plaży i poszedłem na obiad. Zaczepili mnie emerytowani Kanadyjczycy i siedziałem z nimi jakiś czas w restauracji.
Następnie spotkałem się znowu z Krzyśkiem, mega fajny gość!
Po powrocie do mojej miejscówki noclegowej okazalo się, że jest impreza z pseudo-koncertem. A w barze orientacja hetero jest w mniejszości...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz