Wczoraj wieczorem były 2 koncerty salsowe, ale prawie nikt nie tańczył. Dziwny ten Meksyk.
W międzyczasie załatwiłem transport na jutro z portu do Cancun. Na Whatsapp i po hiszpańsku. Chyna się udało. Tu na wyspie można rezerwować miejsce w colectivo, ale bilet kosztuje 350 peso a nie 250. płacisz w agencji 100, a reszta w busie. Czyli az 100 to prowizja. Oszaleli!
Następnie wypozyczylem rower na 24h. Negocjacje są tu trudne, ale możliwe. Zamiast 50zl, zapłaciłem 40zl.
Najpier pojechalem do końca w 1 stronę.
i acai z babeczka.
Jak się ściemnilo, pojechałem na inny koniec wyspy zobaczyć biofluorescensyjna wodę w morzu, ale efekt był bardzo słaby.
Na kolację pizza :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz