Obserwatorzy

piątek, 2 września 2022

1.09 Nurkowanie w Bayahíbe i Santo Domingo

Wstaliśmy o 7, żeby się przepakować i pojawić przed 8 na śniadaniu. Oczywiście wszystko działa tu w latynoskim tempie i sposobie, ale po 15min. dostaliśmy.
Na 8:30 byliśmy w Casa Daniel, centrum nurkowym, w którym mieliśmy zarezerwowane aktywności: nurkowanie i snorkeling. Pierwsze miejsce nurkowe było bardzo przeciętne. Trochę raf koralowych, ale głównie ich rekultywacja. Drugie natomiast to wrak statku Atlantic Princess i wypływaliśmy do jego środka. Super!

Basi snorkeling nie był tak udany, ponieważ wszystkie te rzeczy były na głębokość ok 10m, więc z powierzchni była kiepska widoczność. Plus męczyła ją choroba morska...

Po powrocie do naszego hoteliku, ogarbrlismy się, wzięliśmy prysznic i pojechaliśmy do lokalnej jadłodajni (comedor). Ryż, juka, platany, sos s fasoli i trochę cebuli. Całość za ok 16zl i było nie do przejedzenia w 2 osoby. Ale też mało smaczne.
Po tej uczcie podjechaliśmy na wybrzeże do knajpki na pyszny, świeży sok z mango i papaji.
Potem wypłacając pieniądze z bankomatu widzieliśmy pierwszy raz w życiu kolibra!

Przed wyjazdem do Santo Domingo zajecahlisny jeszcze na plażę Dominicus, ale tylko rzucić okiem. 
Jadąc do Santo Domingo zapoznałem się z lokalną policja. Mandat 'na miejscu' stargowalem z 300 na 100zl. Zadowoleni przybili "żółwiki" i pojechaliśmy dalej.

Santo Domingo jest bardzo zatłoczonym i chaotycznym miastem. Po ogarnięciu się w hotelu poszliśmy na miasto coś zjeść. Tym razem były empanady i ponownie soki.
Jeszcze krótki spacer i powrót do hotelu. Jestem trochę zawiedziony, że dalej nie znalazłem żadnego miejsca, gdzie się tańczy, choć wszędzie słychać merengue, bachatę i salsę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz